środa, 14 sierpnia 2019

Fünfzehn - Boks

Dziń dybry!

Dzisiaj rzecz o skoczkach, a ja znowu zapomniałam o patrzeniu na zegarek. Byłam na koniach i w ogóle, co samo w sobie jest przyjemne, ALE. 
Poznałam konia Diamanda, a Bola jeździła na Hanko. Oba te stworzenia mają różniaste przywary, jednak to nie one stanowią problem. Kłopotem jest otwieranie boksu. Co za cierpienie, kiedy trzeba wieszać się na metalu, żeby wejść do konia! Jaki ból, gdy nie ma się już sił! Właśnie dlatego dość długo zostałam z Diamandem na trawie, żeby nie wracać tam.

Dlatego apeluję do twórców końskich klatek - róbcie lżejsze te wejścia! Może wtedy konie uciekną i będę mogła wpisać kolejnw cierpienie tu.

Pozdrawiam wszystkich i żadnych,
Frytek


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz