piątek, 9 sierpnia 2019

Neun - Biba

Dziń dybry!

Dzisiejsze późne wstawienie posta jest noim zdaniem całkiem uzasadnione. Byłam na parapetówie koleżanki mojej mamy z pracy. Przedłużyło się, więc wróciliśmy zbyt późno. Wiecie, impreza prostych ludzi, fizjoterapeutów bez przyszłości, trochę nawet takich biedaków, także żaden z tej biby kongres wiedeński. Bardziej bania u Cygana.
Przez większość czasu czułam się dość przytłoczona, cierpiąc. Na chwilę ległam na kanapie i poczułam się jak cesarz rzymski - leżę, siedząc, a wokół mnie tańcują kobitki, muzyczka gra. 
Jedynie kiełbasę zjadłam, bo nawet o paluszki się nie pokusili. Co za życie!

Pozdrawiam każdego i nikogo,
Frytek



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz