środa, 7 sierpnia 2019

Sieben - Zakupy do szkoły

Dziń dybry!

Dzisiaj byłam na zakupach. To okropne! Do tego do szkoły. Jeszcze gorzej! Wydałam ponad stówę na zeszyty, pisaki i inne tego typu bzdety. Fakt, złoty marker nie był mi potrzebny do szkoły, ale za to chciałam machnąć nim order na rysunku, więc znalazł swe zastosowanie. Czuję się źle z tym, że wydałam tyle pieniędzy, mimo że musiałam dokonać zakupu. Technicznie poprawnie dla tego bloga. 

Zrobiłam też operację plastyczną Wolterowi, bo z wylabymi oczyma wyglądał jak zjawa. Biedny Wolter... Biedna ja, bo wcześniej zaczepił mnie Filip, którego znam ze szkoły i teraz znów będę go widywać w szkole.


Nie podoba mi się obrót spraw. Nie dość, że musiałam kupować rzeczy, to jeszcze powrócił smutek związany z dostaniem się do szkoły z braku laku pierwszego wyboru. Mam ochotę połknąć cyjanek.

Pozdrawiam każdego i nikogo,
Frytek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz